W poczekalni jutra
ogólnie biegam po korytarzach
bez znaczenia
zmieniając kierunek do ciebie
jeszcze wczoraj parowały szyby
gdy zdejmowałam wpatrzone źrenice
sąsiadki oglądały wysuszone pranie
a ja podziwiałam taniec brzucha
zamiast tors owłosionego pana
w białych obszernych spodniach na szelkach
tylko moja obecność w pustych ścianach
nabiera rumieńców nad ranem
wyciąganych z podręcznej szuflady
nie zawsze potrzebnym gestem
Komentarze (9)
ciekawy wiersz " poczekalnia" i "puste sciany"
mam nadzieje ze ten stan szybciutko zmieni sie na
bardziej "wspolny"
...poczekalnie to chyba najgorsze miejsca na świecie
więc współczuję...
Bardzo ciekawy i dający do myślenia wiersz... cieszę
się, że podoba Ci się moja proza, z serca pozdrawiam i
dziękuję :))
...jeszcze wczoraj parowały szyby
gdy zdejmowałam wpatrzone źrenice...lubię Twoje
wiersze.
W tej "poczekalni" jest wiele aluzyjnych skojarzeń i
sugestii ale to normalne skoro to się ma życzeniowo
wydarzyć - jutro. Całą iluzoryczność zdarzeń
podkreśla ranek i "obecność w pustych ścianach.
no tak nikt nie chce zwyczajnie... ale nadzwyczajnie,
zależy wyłącznie od nas :-)
wiersz tajemniczy...choć delikatnie poprowadzony...w
poczekalni jutra wszystko może się zdarzyć... nawet to
że rumieńce wymalowane będą chcianym, realnym i
niezapomnianym gestem... ładny wiersz....
pozdrawiam...
Treść doskonale oddaje temat. Ciekawie to opisałaś.
Miło było przeczytać:)
hmmm... intereujacy wiersz