Pod czułymi ramionami
Znów słowo kocham w ustach zjadam
Połykam jego powtórzenie
Cierpkie jak gorzka czekolada
Żyję przy tobie lecz bez ciebie
W tym stanie w którym teraz jestem
Nie wiem czy dotrwam do kolacji
Wciąż odwiedzają moją przestrzeń
Wybuchy twoich irytacji
Mnie jest potrzebny święty spokój
Słowo co pieści czule głaszcze
Można je nosić na widoku
Lub ukryć w sobie jak pod płaszczem
A zamiast tego jest spojrzenie
Które posyłasz jak do wroga
Podejdź obejmę cię ramieniem
Przed nami jeszcze długa droga.
Gregorek, 15.6.23.
Komentarze (8)
Z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie.
Czasami niełatwo jest kochać.
Ostatnia strofa brzmi jak prośba o rozejm. Miłego dnia
returnie:)
To się nazywa miłość.
Dla mnie gorzka czekolada nie jest cierpka, ale ta w
wierszu - owszem.
Pozdrawiam serdecznie.
Pewnie ma powód ukochana
czeka aż padniesz na kolana
z uwagą problem jej wysłuchasz
może zasłużysz na całusa...;)
Pozdro!
a to zołza jedna!
A peel nadal ją kocha.
Ty podejdź do niej.
Przełam się,choć to jest trudne, ale będzie zapewne
opłacalne - zaczniecie znów żyć z sobą, nie obok
siebie.
Bardzo życiowy wiersz.
Cieplutko pozdrawiam :)
Obejmę ciebie ramionami -
Wykonam gest ów jeśli muszę,
lecz ani piśnij mi czasami,
bo wezmę, kurna, i uduszę.
Takie słowa się pojawiają, ale gdy się gubią, są
połykane i nie ujrzą światła dziennego to cienko to
wygląda.