Letni powiew miłości
Drzewa mi szumią trawy szeleszczą
Wiatr tutaj całym światem kołysze
Jesteś z tych miłych i słodkich
pieszczot
Tym przemienieniem hałasu w ciszę
Słońce zachodzi a myśl o tobie
W każdej komórce tkance i nerwie
Tyle w spódnicach przeszło już kobiet
We mnie krew kipi gorąco czerwiec
Jesteś już ze mną jak żywy obraz
Wyobrażony w najprostszy sposób
Patrzę na ciebie jak na krajobraz
Miłość za dużo jest w niej patosu.
Gregorek, 10.6.23
Komentarze (10)
Pięknie o miłości,
ujmujące wersy,
pozdrawiam serdecznie.
Grześ, zawsze lubilam Twoje wiersze, dlatego i teraz
zagladam w kazamatach bejowych...by poczytac.
Serdeczności posylam
Piękna poezja.
Pozdrawiam serdecznie.
jak zawsze przeuroczo i poetycko.
Subtelne wyznanie, jak powiew zefirka.
Dobranoc:)
Myśleć o kimś każdą tkanką, to właśnie jest miłość.
Dobrej nocy :>
Wolnyduchu dziękuję
Przepiękny.
Pięknie o miłości, dobrze, że ten jej żywy obraz jest
z peelem.
Pozdrawiam serdecznie :)
P.S Mnie się czyta -
tym przemienieniem hałasu w ciszę,
a nie przemieniem...
Tworzyć ze sobą żywe obrazy i krajobrazy - zwiewnie i
najprościej o miłości, pozdrawiam :)