Pod granatowym okiem nocy
Latarni światło puka w okno
księżyc gdzieś utknął w waszych szybach
nie zagląda od snu tuczącego się szkła
hałas nie pozwalał mu bujnie spać
martwe marzenia stłukły się tamtej nocy
do ranka nie zdążyłam ich pozbierać
on chłodny nie zagląda już w me strony
siedzę przygaszona
brakuje mchem obrosnąć i ścianę przebić
głową
obowiązków mych dziś
nie zdołam jednak życiem wypełnić , kukułka
wyleci
lada moment na nocną, milczącą dwunastkę
nie zdążę
już utopić głupoty w granatowych
fałdach nieba ani kulki prosić o kawałek
dobrej jawy czy snu nijakiego
pod granatowym okiem nocy przyglądam się
liście błędów, niestety musze szepnąć
zorzy
niektóre sercem powielam
04-12-2009
Komentarze (3)
Każdy z nas jakieś błędy popełnia i to nie koniec
świata jeszcze ...:)
Hu hu patrząc na wiersz jest to ciąg myśli, które
ciężko mi pozbierać bo możliwością jest iż Cię nie
rozumiem... myślę jednak że za to uczuciowe podejście
należy się duży plus ;)
To obowiązki wypełnią Ci życie, a błędy na nich się
uczymy i wciąż je powielamy, pozdrawiam cieplutko
żebyś się uśmiechnęła:)