Pod „miotłą”
Ciekawy jestem kiedy
Pozbędziemy się „biedy”?
Będzie normalnie.
Trzeba nad tym pracować
A nie w domach się chować
Domy... nie szklarnie.
Tylko małe roślinki
Można wsadzić do skrzynki
By rosły w ciszy.
Ludzie to nie rośliny
Więc dlaczego siedzimy
Cicho jak myszy?
autor
Pan Bodek
Dodano: 2020-05-18 02:56:17
Ten wiersz przeczytano 2411 razy
Oddanych głosów: 58
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (94)
no właśnie - dlaczego?
Witam Fluidzie,
Zgoda :)
Dzieki za wizytkę:)
moze tylko dodam ze do najblizszej kopali mialem
zaledwie ok. 30 km!
pamietam ze kiedys w zimie przymarzla mi dlon do
klamki w sypialni!
pamietam ze kiedys w Wigilie jedlismy tylko placki
ziemniaczane!
hm, to nie byl okres drugiej wojny swiatowej :)
i uwazam ze biedy nigdy nie bylo!
to jest tylko kwestia podzialu komu i za ile :)))
Witam drogich Gości:
Re: ravn,
A to ci niespodzianka.
Dziękuję za wizytę i słowo.
Pozdrowionka:)
Re: M.N.
Dziękuję bardzo Marianie.
Miło Ciebie widzieć.
Serdeczności:)
Re: tsmat,
Tak, jesteśmy istotami potrzebującymi kontaktów.
Dziękuję serdecznie za wgląd:)
Fajny wierszyk, ciekawie napisany, rzeczywiście
człowiek powinien oddychać towarzystwem.
;)
Miłego.
Cicho siedzimy bo się wirusa boimy... Pozdrawiam :)
A może właśnie dlatego, że - paradoksalnie - jesteśmy
roślinkami, hehe ;-) ;-).
Ale nic, chyba czas zapuszczania korzeni dobiega
końca...
A wiersz świetny!:-)
Pozdrawiam serdecznie :-) Bartek/Bort
PS Ja tu nie nowy :-) Tylko pod nowym nickiem.
Witam serdecznie kolejnych Gosci:
- Babcia Tereska,
Jutro wrzucam nastepny, Tereniu,
mysle, ze glosniejszy.
Dziekuje za czytanie, pozdrawiam :)
- Kazimierz Surzyn,
Moze i wraca, ale zbyt powoli...
i do jakiej normy?...
Dzieki serdeczne. Pozdrawiam :)
Powoli wraca do normy, namieszała bardzo zaraza,
bardzo dobra refleksja, pozdrawiam serdecznie.
Jak to cicho, Twój wiersz krzyczy... ale w tym temacie
nie ma mądrych...
Pozdrawiam
Dziękuję Starszy Panie.
Pozdrowienia serdeczne od innego "starszego pana" :)
Dobre, dobre
Dobre, dobre
Witam Slawku,
Ciesze sie z Twojej wizyty, jak zawsze.
Szczepionki... niestety jestem innego zdania. Mam
nadzieje, ze to nie zmieni naszych dobrych relacji. :)
Ha, Ha
Pozdrawiam Ciebie serdecznie z budzacej sie do lata
Alberty. :)