Podkobieta
Zaklęta w wiersze
Nie w to co powinnam
Zrobić po pierwsze
Jak w smutnej matni
Błękicie lustra
Oddech ostatni
Jak w mrocznej toni
Słów, myśli, marzeń
Twojej ironii
W nierozpoznanej
Śmiertelnej chorobie
Mając cię w sobie
Liściem na wietrze
Co spada z drzewa
W zielonym swetrze
Poświęcającą się matką
Przyjaciółką, kochanką
Sfinksa zagadką
Ogromną życia chęcią
Zabezpieczoną
Przed twą niepamięcią
Umordowaną codziennością
Oddaną, przejrzystą
Nieskończoną miłością
Ptaszkiem, co bywał o świcie
Lecz zerwał się w nocy
I stracił swe życie...
Zabawką w rękach małego chłopca?
Komentarze (2)
Z miłością już tak jest. Eh,przerąbane.
Kobieta? Zagadka nierozpoznawalna i nierozwiązywalna.