Podmuch
Anemiczny blask latarni
noc rozświetlał na przystanku
nawet gwiazdy się schowały
a deszcz kropił bez ustanku
nie wiem skąd się wziął bezwstydnik
bo pamiętam tylko że mi
błyskawicznie podniósł suknię
po czym przygiął
aż do ziemi…
między uda coś mi wepchnął
rzucił w oczy garścią pyłu
nie broniłam się
już wolę
kiedy bierze mnie od tyłu…
Komentarze (67)
Ta to bywa z tym zbereźnikiem:)
Pozdrawiam.
Marek
A to ci nicpoń wiatr.
Pozdrawiam
Aniu jesteś niesamowita ! Dziękuję za uśmiech :)
Piękny wiersz, uśmiałam się radośnie.
Z wiatrem różnie bywa, nawet ludzi porywa. Szczęście
miałaś, bo tylko zostałaś przewiana.Wysyłam moc
serdeczności i pogody ducha, miłego dnia:))
Z humorem napisany wiersz.
Pozdrawiam cieplutko :)
Figlarny wicherek, a dodam że to rodzaj męski, więc
tym bardziej rozochocony.
Bezwietrznych dni życzę.
Oj, działo się..działo..
pozdrawiam
Z wiatrem tak bywa...lubieżnik... z przekorą trochę
ten wiersz...pozdrawiam Aniu.
Pierwsza część nie zapowiadała takiego rozwoju
sytuacji. Ha ha zakończenie ,, the best,,
Przekornie, ale trzeba uważać z takim kuszeniem ;-)
Pozdrowienia, Pani Anno :-)
...rozbawiłaś mnie tym nieco erotycznym podmuchem
wiatru:))
:)) Ech, Anno...
Anno Anno!
Przyjść na Twoją stronę to RAJ!
:)
Pozdrawiam serdecznie w ukłonie!
Bardzo dowcipny i ciekawy wiersz o figalskiej psocie
wiatru. Pozdrawiam
super:):):):)