podobieństwo
widać wąskie podobieństwo
na szeroką skalę
nie mam sobie nic do zarzucenia
to mnie widać lepiej
przed lustrem dwie kobiety
po obu stronach symetryczne
jedna z nich bardziej za mgłą
nic nie mówi
jakby nie istniała
gdy ta druga prowadzi monolog
pragnie integracji jakiejś ingerencji
prędzej Bóg w szybę zapuka
widzę wąskie linie na twarzy
wyraźne jakby szkicowane ołówkiem
nie mam nic w dłoni
czym bym mogła sprostać oczekiwaniom
jestem więc bezradna
zostawiona przed szkłem
zza którego widać jedynie czysty błękit
Klaudia Gasztold
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz
Bardzo dobry refleksyjny wiersz.
Żeby zrozumieć świat trzeba najpierw zrozumieć
samego siebie.(+)
Pozdrawiam :)
Każdy staje przed lustrem. W przypadku autorki rzuca
się w oczy brak samoocenzurowania ("nie mam sobie nic
do zarzucenia"), co sugeruje akceptację samej siebie,
choć "widać lepiej". Monolog autorki, pragnącej
integracji lub ingerencji, podkreśla potrzebę
zrozumienia samej siebie i ewentualnej pomocy z
zewnątrz, w co sama nie bardzo wierzy. To dobry temat
i dobry wiersz.
(+)