Podróż / Opowiadanie I /
Powrót z wycieczki po Polsce.
Pociąg zatrzymuje się na stacji
Stargard.
Ludzie powoli wysiadają na perony.Zimno i
wyczuwa się w powietrzu surowy klimat. Nad
nimi wiatr niesie straszliwy niespodziewany
warkot. Zdezorientowani sytuacją myślą
co czynić i o co chodzi.
Oszołomieni się rozpraszają ,szukają
schronienia. Szarpie ich dziwny niepokój,
chcą opuścić stację. Wychodzą z peronów
na poczekalnię która mieści się na
wyższym poziomie. Poszczególne grupki osób
oczekująco pozostały w przejściach
tunelowych.
Ktoś ostrzega; nie wychodzić, nie
przejdziecie przez ulicę na drugą stronę
miasta, tam panuje cisza - nie ma ludzi,
żywego ducha na ulicy. Widać chodnik a
poniżej skarpa. Trzeba się przedrzeć do
centrum miasta w kierunku domów. Nasza
grupka ukradkiem przemyka. Mały nieznany
chłopiec chce się przedostać
niespostrzeżenie. W górze latają ciężkie
wojskowe helikoptery, do podwozia maja
przyczepione siatki na sznurze, podobne do
sieci rybackich. Znajdują się w nich
kawałki porąbanego drewna ;duże ciężkie
szczapy, takie jak na rozpałkę ognisk.
Odważni uciekają, z helikopterów wyrzucają
sieci. Przykrywają przebiegających.
Ogarnia strach, odważnych nie brakuje.
Część zostaje, jednak szczęście dopisuje
wybrańcom losu. Cudem jest dostać się do
wyznaczonego przez siebie celu. Samoloty
wciąż patrolują i czatują na innych.
Ogarnia mnie frustracja , siłą trzymam
dziecko malca , który uparcie chce przejść.
Szamoczę się z nim, by przeżył i usilnie
trzymam. Drży jak ja, nie puszczam go.., ci
co przeżyli są za skarpą uciekają do
domów. Dobiegamy do celu - jesteśmy wolni.
Nagle odlatują, nie troszcząc się o losy
tych, których przeznaczeniem było pozostać
pod tymi stożkami. Jestem ogromnie
przygnębiona. Łzy spływają po policzkach,
moje serce łka. Obraz się urywa. Pytam
siebie, dlaczego takie okrucieństwo nigdy
nie ma końca. Oblana zimnym potem budzę
się. Słońce jasno świeci, czuję niesmak i
ogromną smutną zadumę. Dokąd sen wodzi,
po jakich zakamarkach co
przekazuje?...
M.M.P.2015 r.
Komentarze (17)
Ooooo bardzo ciekawy kawałek prozy - brawo
ciekawie dobrze się czyta a dramatyczna treść wciąga
....dobrze że to tylko sen:-)
pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i czytanie mojego opowiadania ,
pozdrawiam wszystkich z całego serca.
Niesamowite opowiadanie, dobrze, że to był tylko sen.
Pozdrawiam Mario
Całe szczęście .. że to tylko sen ..ja raczej jak mam
to spokojne lub przyjemne .. może żonka tak działa
kojąco na moje sny .. i pocałunek gdy budzę się .. daj
Boże i Tobie miłych snów .
Pełen bólu, przerażający sen w świetnej poetyckiej
prozie.
Ja osobiście boję się takich snów☺
Stargard, do niedawna szczeciński...
Po takim śnie pewnie i ja obudziłabym się cała zlana
zimnym potem...
Wciągnęła mnie przyśniona przygoda, mimo grozy bardzo
mi się podoba. Serdecznie pozdrawiam.
Ciekawa, piękna proza. Miłego dnia. Pozdrawiam:)
Nie wiem, co taki straszy sen przekazuje?
Ja też dzisiaj miałam koszmar
Miłego dnia Mario Magdaleno
Ciekawy sen.Miewam podobne i wiem jak mogą być
męczące.Pozdrawiam.
piękna proza. pozdrawiam
niesamowity sen, przerażający, symboliczny, pełen
bólu; zrobił na mnie wrażenie
Bardzo ciekawy sen miałaś Mario.
Pozdrawiam.
Ciekawa proza, dobrze, że to sen,
może to rodzaj ostrzeżenia?
Pozdrawiam Marysiu serdecznie:)
Długie ale warto było sie zatrzymać , uklony