Podstepna Ameryka
Pamietam jak dzis dzien
Kiedy dalas mi znac o sobie
Tyle dobrego slyszalam o Tobie
Mowilas Nie przejmuj sie
Ja jestem obok Ciebie
Zlap mnie za palec
U mnie bedzie jak w niebie
Pozwolilas uwierzyc
Ze sny sie moje ziszcza
Gdy tylko opuszcze moj biedny kraj
Gdy zostawie wszystko
Minelo zaledwie kilka chwil
Kiedy mnie zabralas do siebie
Dalas mi to o czym marzylam
Piekny samochod, dom i ogrod cudny
Tak sie cieszylam
Ze kazdy w kraju mym
Jest ze mnie taki dumny
Tyle cudow potrafilas dac biednym
W tak krotkiej chwili
Lecz nikt nie myslal o sobie
O tym czy ma na tyle sily
By spojrzec na to co robi
A gdy ja nawet mial
To nie bylo chwili
Wszyscy sie w Tobie bezwzgledna
Doszczetnie zatracili
Nikt juz nie widzi tu driugiego
czlowieka
Nikt nic nie zrobi dla kogos
Bez sowitego czeka
Zabralas ludziom rodziny
Kochankow rozdzielilas
Dzis siedze w pieknym domu, w ogrodzie
I coz z tego, ze to mam
Kiedy ze mnie wrak jest czlowieka
Mamisz ludzi okropnie
Podstepna Ameryko
Od kilku lat zyje w kraju gdzie zadza jest juz tylko do pieniadza. Ludzie zapominaja co jest dobre, liczy sie tylko praca i pieniadz, a pozniej po latach nie maja sily i zdrowia, zeby sie tym cieszyc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.