Poeci ubodzy
Jaki jestem głupi,
nie będę dowodzić.
Marzę by ktoś kupił,
to co mi wychodzi.
Pocę się wieczorem,
składając wciąż zdania.
Wizje tworzę chore,
bo kto mi zabrania.
Forsy z tego nie mam,
bieda mnie przygniata.
Żyję jak ekstrema,
w samym środku świata.
Dałby ktoś złotówkę,
albo trochę więcej.
Ocieplił bym główkę,
zadbał też o ręce.
Komputer wymienił,
stary niedomaga.
Jak mnie ktoś doceni,
wzrośnie wierszy waga.
A co za tym idzie,
prestiż i sumienie.
Nie wspomnę o wstydzie,
pójdzie w zapomnienie.
Czekam moi drodzy,
wyrzucając żale.
Poeci ubodzy,
nie muszą być wcale.
28/01/2024r
Komentarze (7)
Są ubodzy i samotni w większości. Inni muszą być
popularni, czy to warte? Pzdr ;)
podzielę się groszem
ale jak?
z wierszy nie wyżyjesz, no chyba, że Nobla dostaniesz.
Poeci ubodzy wcale być nie muszą,
gdy piszą wiersze sercem i duszą.
Pozdrawiam serdecznie
A przecież niektórzy bejowicze wydają swoje rzeczy.
Piszemy z zamiłowania do poezji a nie dla kasy...a tak
w ogóle, to wiadomo nie od dziś, że szewc bez butów
chodzi ;) Pozdrawiam z uśmiechem Tadek :)
aż mi łza pociekła, że mnie tyle kasy ominęło
ale ale!
Panie Starszy za rok należy przekazać poezje na
licytacje dla WOŚP
zebrane pieniądze wszak nie będą dla Pana to jednak
ile dostarczą satysfakcji