Poemat ze starej werandy...
Zagraj mi świerszczu z wiatru powiewem,
cykado dodaj miękkie cykanie,
żaby niech staną wśród tataraku,
pragnę usłyszeć miarowe granie.
Przenikające ciszę przycupłą,
gdzieś nad strumieniem, przy polnej myszy.
Siedzę na stopniach starej werandy.
W jej balustradzie jako na kliszy,
przewijam wzrokiem kadry melodii,
która rozpięta na szczeblach płotu,
dotyka ucha i w cichych szeptach
zbiera swe tony. W skoczności lotu,
miesza się z echem z pól malowanych,
rozpromienionych żyta złotami,
ścieląc na kłosach smak wirtuozji,
wita się czule z mgieł woalami.
A one szczelnie ją otulają
i nikną, aby ponieść w te dale,
gdzie o poranku ścielą w bladościach,
przy trelach ptasich swe miękkie szale.
Komentarze (34)
...mala.duza@ chyba nie ma takiego, kto by nie lubił
siedzieć na werandzie...
miłego popołudnia życzę:))
...karmag@ tak cisza niejednokrotnie więcej 'nam
powie' niż głośne gadanie...
pozdrawiam:))
bajka sen ... marzenie - tak patrzeć tak napisać dać
poezji wszelkie poruszenia rozmarzyć... weranda mami
kusi walorami
cudowne doznania - w ciszy można tak wiele
usłyszeć...
pozdrawiam:-)
...dziękuję Marianie, za zajrzenie do mnie na 'moją
werandę'...pozdrawiam:))
Otacza nas symfonia dzwięków, wystarczy tylko
zastygnąć w bezruchu i nadstawić uszu... miło było
posiedzieć na tej werandzie, pozdrawiam :)
...było błogo, muszę to kiedyś jeszcze powtórzyć;
pozdrawiam Marylu:))
jak przytulnie i błogo na tej werandzie.
Pozdrawiam serdecznie :)
...dzięki Mily, pozdrawiam serdecznie:))
...urodziłam się w 70-tych latach więc wtedy stare
chaty mnie mało obchodziły, ale koniec 80 i 90 to raj
i urok tych chat. W Bukowinie Tatrzańskiej, na
Maciejowej...ach historia:))
dziękuje za odwiedziny Aniu, Michale miłego dnia wam
życzę:))
Bardzo przyjemnie na tej werandzie.
Pozdrawiam :)
Wiersz nastrojowy. fajnie tak wieczorem przycupnąć na
werandzie i zasłuchać się w piękną przyrodę.
W latach 60. i 70. ubiegłego wieku wakacje na
Kaszubach co roku spędzałem regularnie w Krzesznej, w
drewnianym domu. Wieczorami siadywałem na ganku przed
domem i chłonąłem odgłosy szykującej się do snu
przyrody. Było jak w Twoim wierszu, a jeszcze
dochodziły do tego odgłosy domu. Drewniany dom nieraz
sam z siebie skrzypiał, a czasem nawet stukał. Niech
się schowa Symfonia Pastoralna!
...nureczko@ to ta ramka, czasem ustawiam tekst nawet
po kilka razy...teraz faktycznie jest lepiej
Wiktorze, może czytasz po cichu, czasem czytanie na
głos, daje inny obraz wiersza...nic się nie martw
nawet nie wiesz, ile razy ja czytam moje poemaciki,
aby sprawdzić, czy gdzieś się nie powtarzam lub nie
odbiegam zbyt daleko od tematu:))
Margaretko, dziękuję za czytanie i wszystkim wam życzę
spokojnej i ciepłej nocy:))
Poczułam się rozmarzona na werandzie ;) Wspaniały
wiersz , który czytam trzeci raz :) Pozdrawiam
serdecznie:)