Pol serca do naprawy
Pol serca do naprawy bo tyle razy Cie
zranilem,
Za bledy przeszlosci czas przyszedl
zaplacic,
Zaluje tych niektorych miejsc gdzie
bylem,
Bo tak boje sie Cie stracic....
Dzis myslalem, ze gdybys nagle zniknela,
Czulbym sie jak karaluch bez glowy,
I bym wszystko stracil, by uciekla gdzies
nadzieja,
Chce tak bardzo naprawy tej polowy.
Przez pusta glowe ciagle spadaja liscie,
Jesien mych mysli jest dla mnie jak
czysciec,
Bo wtedy bez lisci, bez kwiatow, bez zycia
sa drzewa,
Nasz domek na drzewie tego azylu juz nie
ma.
Dzieki Tobie lzy czesciej plyna,
Ze wzruszenia czasem, ze szczescia przede
wszystkim,
Naprawie serduszko bo szkoda jest tylko
moja wina,
Bo jak Ty, nikt jeszcze nie byl tak
bliskim.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.