połówka
przyszła jesienią
przywarła dopasowana
świat jawił się
bajecznym ogrodem
słowa spadały
dojrzałym owocem
w miarę jedzenia
coraz rzadziej
wiosna pali się
zwariowaną tęczą
ogłupiały wiatr wymiata
spopielałe resztki
zbyt
duży apetyt
Komentarze (24)
Wszystkim dziękuję bardzo za komentarze:)
Madison..może masz rację:)) Rozbawiłaś mnie..
dzięki:))
Przyszła jesienią, ale może była wczesna i już nieco
zleżała...Pozdrawiam ciepło.
Samo życie,wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam.
Zauroczenie i...rozczarowanie. Smutny wiersz.
Do zakochania jeden krok, a ile do prawdziwej
miłości..
W obojętnym klimacie o miłości - też powinnam myśleć
właśnie tak!
Podobało mi się. Zwariowana wiosna i wiatr na
hulajnodze... dzięki - coś zrozumiałam. Pozdrawiam
ciepło. +
pogania wiatr
na hulajnodze
...
zbyt
duży apetyt
Ciekawie. Dobrej nocy.
Cóż, nie każde zauroczenie przeradza się w miłość. Z
doświadczenia wiem, że to dobrze :) Najważniejsze, że
peelka umie trzeźwo ocenić sytuację, może nie będzie
powtórki? Pozdrawiam :)