Połówki dwie..
Niewinne spojrzenia..rozmowy w
bezbarwnej
ciszy i bliskość...niekończąca się
namiętność,
walka dwóch biegunów,to wszystko Nas
łączy..
Wybrany mój jedyny,tak nieosiągalny,
a jednocześnie tylko mój..Co noc
porywasz mnie w podróż,w niekończącą
się wyprawę,bez przystanków,bez zbędnych
celów,biegniemy,pędzimy spacerem...
spleceni w jedną duszę,płonącą żarem
jedności..
Stąpamy bosymi stopami po płatkach
białych,pachnących róż..idziemy przed
siebie,
spoglądając na tą wąską ścieżkę przed
Nami..
Będziemy już wiecznie nią kroczyć..raz
krętym
odcinkiem,a potem popłyniemy o obłokach
miłości..
Ubarwieni rzeczywistością,spełnieni w
marzeniach naszych serc,trwamy
upijając się naszą namiętnością...
odnaleźliśmy się.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.