z polskiego na nasz
obleśny sierściuch chłepcze głośno
miły koteczek pije mleczko
przyplątał się tu nie wiem po co
przyszedł z wizytą koleżeńską
pasożyt wredny obrzydliwy
to pożyteczne miłe zwierzę
brudny zapchlony i leniwy
bardzo dbający o higienę
wytrzeszcza na mnie gały szpetne
zielone oczy patrzą w moje
niech w końcu już przestanie jęczeć
jeszcze skarbeńku śpiewaj sobie
Komentarze (22)
Coś w tym jest, u mnie - dla sierściuchów - szklanka
do połowy pełna (mleka) :))
Pozdrawiam miauuuu!
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zabawnie z
duża dawka humoru oddajesz zdolność postrzegania.
Pomysłowo i wesoło
Zielonookie kocię :))) Miłego dnia.
Aż się uśmiechnęła moja dusza kociary. Bardzo podoba
mi się wiersz. Pozdrawiam.
Ale ten tytuł zbyt dosłowny, zepsuł zaskoczenie.
O Ty przewrotniku :-) Fajnie to wymyśliłeś.