Półtorej minuty
Zasiadam do tego wiekopomnego dzieła
Z przeświadczeniem i zamiarem takim,
By je spisać nimby wskazówka drgnęła
I by te dzieło okazało się nie byle
jakim.
Czas to mój wróg który cicho się śmieje
Czas to krople które spadają miarowo
Czas to wicher co coraz to silniej wieje
I teraz chce mnie w swe sidła złapać na
nowo
Lecz ja go przechytrzę! Oszukam!
Pokonam go jego własnym sposobem
Nie będę go specjalnie szukał
A me życie niech będzie tego dowodem.
Nazwa określa ile czasu zajeło mi napisanie tego wiersza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.