pomogłeś mi
zabrane marzenia...
koszmarne wspomnienia...
tamte wszystkie chwile...
powracają jak motyle...
tylko one tak piękne nie były...
cały mój świat zawaliły...
kiedy patrzysz na mnie...
przyznam, że mi niedobrze...
nie rozumiesz tego...
bo nie było cię dnia tamtego...
nie chcę o tym mówić...
nie uda ci się mnie zmusić...
to tak wiele bólu przypomina...
choć to była moja wina...
wszystko to co było...
teraz powróciło...
gdy go zobaczyłam...
omal nie umarłam...
on mnie tak przeraża...
choć mi teraz nie zagraża...
dalej boję się...
jednak będę chronić cię...
nie chcę by on mnie znalazł...
by znów mi swoją twarz pokazał...
błagam nie pozwól by...
zniszczył nasze piękne słowo "my"...
dobrze wytłumaczę ci...
co on zrobił mi...
zabrał to co najpiękniejsze...
zniszczył moje życie...
dlatego tak niedobrze mi...
kiedy patrzysz na mnie ty...
tak jak on wtedy...
gdy odbierał mi sny...
błagam nie zostaw mnie...
chcę przytulić się do ciebie...
chcę choć raz w życiu...
skosztować tego smaku...
pragnę z tobą być...
ty nauczyłeś mnie od nowa śnić...
chcę kochać cię...
chcę byś tego nauczył mnie...
dzięki tobie czuję w sobie siłę
wielką...
wyleczyłam się ze strachu twą
miłością...
dałeś mi siebie...
dzięki tobie...
wyszłam z piekieł...:*:*
...dziękuję...:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.