Po(rachunki)...
z pamiętnika byłej "małolaty", wiersz z "wkładką" ;)
Miał takie mądre lecz smutne oczy,
("mgr" przed nazwiskiem),
umysł ścisły, głos ciepły i niski,
uroczy dołeczek w brodzie
i koszule jak niebo niebieskie.
Wierny królowej nauk,
(wbrew powszechnie panującym opiniom;)
wielbionej od zarania,
składał hołd „założeniem” i „tezą”,
udowadniał, że warta kochania.
Słuchały go w skupieniu,
(wpatrzone jak w obrazek)
co dzień od samego rana,
gdy świat „omiatał” spojrzeniem
to dziewczynom miękły kolana.
Ona też uczyła się pilnie
(wzory miała w jednym paluszku),
logarytmy, całki, równania,
sam na sam z nim przy tablicy:
pustka w głowie i motyle w brzuszku;)
Czuła się wyróżniona
(pochwałami w dzienniku)
gdy po wszystkim brał pióro w rękę
i z uśmiechem na ustach wpisywał
dziwnym trafem dobrą ocenkę.
Wspomina te chwile z nostalgią
(aż łza w oku się kręci),
i z rozmarzeniem dziewczęcym,
ten głos przyjaciela, nie belfra,
do dziś w uszach jej dźwięczy.
Pierwsza taka szkolna, niewinna
(szczera choć niedojrzała),
a zsumowała potęgowania wyniki...
miłość do tabliczki mnożenia,
dzielona z panem od matematyki.
;)
"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli" - Albert Schweitzer
Komentarze (28)
A mnie wręcz odwrotnie trafiło... widocznie nauczyciel
nie w moim guście był ;-)))))
Pozdrowienia ciepłe Renatko
Uroczo.
Pozdrawiam
Jednej przydałby się pan od mstemstyki, mnie pani od
polskiego, miestety, tezy o przemijaniu pana od fizyki
tłumacządlaczego nie można posiadać wszystkiwgo:)
Przeurocze wspomnienia ze szkoły.
Całe życie będziemy takich ludzi wspominać. Tego nie
zatrze nikt i nic. Pozdrawiam serdecznie.
Przyjemnie się czyta z uśmiechem na ustach.
Do sentencji Alberta Schweitzera dodałabym miłość,
która jest bratnią duszą szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie :)
ładny wiersz. Byli nauczyciele rozbudzający mocniejsze
serca bicie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładny wiersz, pozdrawiam ☺️
Lubię matematykę
przydaje się w życie ze zrozumieniem...
Pogodnego dnia:)
też jestem zwolennikiem pomnażania uczuć do potęgi ...
No tom miał pecha...U mnie tylko nobliwe damy były i
na dodatek połowa to wariatki :)
...miałam profesorów którzy uczyli
miłości do władzy ludowej...zamiast
przedmiotów...pozdrawiam.
Piękny wiersz ! U mnie był Pan od historii. Pozdrawiam
cieplutko :)
:) (za)u(ro)czona
Matematyka jest miarą wszystkiego, dlatego też,
opisane niewinne uczucie było bodźcem do lepszych
wyników i stało się miłym wspomnieniem z czasów
szkolnych...
Z przyjemnością
:)
Renatko cieplutko pozdrawiam, ukłony.
Muza dla Ciebie.
https://youtu.be/zPpw43IIYqI
jak widać nie tylko matematyki uczył...