Poranek
.....ja w blasku poranka
Zjawiłaś się z ranka
Zupełnie jak spragniona kochanka
Dla mnie byłaś jak słodka niespodzianka
O wrzasku poranka
Chciałem Cię dotknąć, pogłaskać
Poczuć smak twych rozpalonych ust
Wyszedłem ku Tobie
Stąpałem tak pewnie, z wielkością
pożądania
Już miałem Cię w zasięgu mych ust
Ust tak zimnych, że aż lodowatych
Ręce wyciągnąłem ku twym włosom
Oczy przymknąłem….
Otworzyłem, tak otworzyłem się z głębokiego
snu
Przetarłem oczy, siadłem na rogu łóżka
I spojrzałem na swe ręce
Ręce drżące, i cieszące się
Gdyż właśnie na nich leżał włos
To był twój włos…..
..Ty .....?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.