PORANEK
Kiedy leniwie otworzysz oczy
a promień słońca twą twarz otoczy
kiedy poczujesz jak pachnie ziemia
a wiatr posłusznie kierunek zmieni
pewnie usłyszysz ptaków śpiewanie
to pomyśl o mnie, wtedy kochanie
Ze jestem rosą na wonnej trawie
skrzydłem motyla który łaskawie
trzepocząc muska twą twarz a potem
będę ci burzą ,piorunem,grzmotem
A ty na koniec tego poranka
zabierzesz kwiaty z mojego wianka
I się rozpłyniesz w powietrza toni
byłeś lecz znikłeś nie będę gonić
jak strumień łzami popłynę cała
błękitu nieba będę szukała
i tego wiatru,tego zapachu
byłeś i znikłeś .Wracaj i ratuj!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.