Poranek
słońce wstało
zapłakane
ptaki śpiewają
ciszej
niebo straciło
błękit
deszcz pada
nie łzy
życie trwa
gdzieś obok
nadzieja skulona
szlocha
wczoraj byłam
sobą
dzisiaj zapomniałam
oddychać
brakuje
powietrza
autor
Baba Jaga
Dodano: 2020-08-30 00:40:32
Ten wiersz przeczytano 979 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Ja kiedyś spróbowałem polubić deszcz. I udało się.
Polecam i Tobie - spróbuj.
Ślę deszczowe uśmiechy. :):)
Witaj Anno, po długiej, długiej przerwie!:)
Czasem tak mamy, ze w powietrzu, brakuje powietrza,
ale przecież te poranki się zmieniają jak w
kalejdoskopie.
Wiersz trzyma klimat.
Wszystkiego Dobrego , życzę i pozdrawiam.:)
A może jutro zaświeci słońce.
Pozdrawiam serdecznie
bywają takie poranki a wiersz oddaje jego obraz
Otworz jak najszybiej okna...
Życie pisze takie scenariusze:(
Witaj
Bardzo smutny wiersz wyczarowałaś Jago.
Ślę moc serdeczności.
Dobra, wymowna miniatura, są takie chwile gdy
rozpaczamy a świat wydaje się razem z nami pogrążać w
żalu
Nie każdy dzień, który tak smutno się zaczyna smutkiem
musi się zakończyć... Pozdrawiam
Śliczny wiersz, choć smutny... Pozdrawiam cieplutko.
Gór wysoki szczyty
Śpiące w nocy ćmie.
Doliny spowite
W cichej świeżej mgle.
Już droga nie pyli,
Liście nie trzepocą ;
Wstrzymaj bieg na chwilę,
I ODPOCZNIJ NOCĄ. :D
Tłum z Lermontowa AT
Wymowny marazm.
Kiedyś musi się odmienić. Oby jak najszybciej!
Pozdrawiam
To nie ten poranek; budzisz refleksje...
trzeba najpierw wystawić prawą nogę- wstawanie lewą
nogą jest nieprzyjemne.
Czasem życie staje się matnią, w której szarpiemy się
i dusimy. Oby sytuacja peelki się poprawiła.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam najserdeczniej Annę.