Pośród istnienia uciekam
Dla strapionych...
Uciekam przez ciemność wśród strachów
Przez mrok i potęgę szarych lasów
Boję się spojrzeć za siebie
Ktoś tylko czeka na moje zwątpienie...
Odległa gwiazda prowadząca do celu
Szukali ludzie znalazło niewielu
Bieg trzęsie ziemią i okropna ciemność
Czy to coś innego czy nasza
codzienność...
Czemu tak jest że wszystko na wspak
Czy damy radę przejść ten nasz szlak
Poprzez noc i każdy dzień
Trudu tak wiele ale on ma sens
Tyle zmian mimo mego zakazu
Czasami pytam czy żyję bez urazu
Tęsknota za tym co za plecami
Już tego nie zmienię czas płynie...
Dla poszukujących...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.