Postulat
Jakiś robaczek – ziarenko maku ze
skrzydełkami
Leciał przy brzegu w swej małej sprawie
między trzcinami,
Lecz nie doleciał, choć sprawa ważna,
Panowie, Panie,
Bo spotkał ważkę i w tym momencie stał się
śniadaniem.
Świeciło słońce, a w słońcu ważka już
najedzona
Jak drogi kamień błysnęła blaskiem
mleczno-zielonym
I nie myślała wisząc nad trzciną błyszcząca
ważka,
Że blask jej wpadnie przypadkiem w oko
głodnego ptaszka.
Kończę opowieść choć mogłaby tu się znaleźć
zwrotka,
Jak mały ptaszek, który zjadł ważkę wpadł w
łapki kotka...
* * *
Prosty obrazek, ale przesłanie ważne
poety:
„Czas już nauczyć wszystkie zwierzątka
wegańskiej diety!”
Komentarze (21)
Ponury ciąg śniadaniowy i zabawna puenta :) Oczywiście
- plus!
Zwierzęta zabijają z głodu.
Ludzie dla hobby- i to jest ta różnica.
A czy się da nauczyć tej diety- chyba nie.
Ale postulat dobry- do myślenia daje.
No cóż mnie się wydaje że to nie chodzi wcale o tego
robaczka a sens ukryty jest pod robaczkiem jako
mądrość ludowa w prostej lini odnosząca się do poetów
bohaterów z beja
pomajstrujesz przy robaczku i skończy się jakąś
katastrofą ekologiczną. Przybędzie zapylaczy roślinek,
zrobi się konkurencja i robale się zaczną żreć
nawzajem. Nie wiadomo jak daleko już to zaszło, i co
mówią aktualnie teorie spiskowe, ale lepiej obejrzyj
się do tyłu. Może nosorożec już bierze cię na róg!
Pozdrawiam,
Bardzo fajny!
A pewne rzeczy niech lepiej pozostaną na swoich
miejscach ;-)
Pozdrawiam, dobrej nocy :-)
super wiersz na dobranoc ...i tym sposobem jeden
drugiego zjada ...