poszukiwanie
Zechciałam z Adonisem
zagrać w miłosne szachy
pewna swego zwycięstwa
ubaw miałam "po pachy"
lecz gdy na sekundę jedną
czerń jego rzęs urzekła
"szach mat" zaśmiał się cicho
i spadłam na dno piekła
autor
Ballea
Dodano: 2011-08-01 14:25:22
Ten wiersz przeczytano 363 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
ładnie i rytmicznie
masz rację, długo się wahałam nad tą dedykacją.i
ostatecznie znika.tę strofę, o której wspominasz, też
poprawiam.miło, że zrozumiałaś:)dziękuję i pozdrawiam
gdyby nie dedykacja można by odnieść dwuznaczny wymiar
wiersza.. piekło - grzeszne i piekło dla grzeszników:)
Czerń jego rzęs urzekła.. jakoś tak lepiej mi się
czyta ale zrób z tym co zechcesz:) A poza tym hmm
będzie dobrze, nie jedną partię.. jeszcze rozegrasz..
z takimi uczuciami :) pozdrawiam!