W poszukiwaniu winnych
Wiersz jest próbą pokazania w sposób ironiczny pewnych zachowań .
" W poszukiwaniu winnych "
Gdy mi pogoda umożliwia jadę nad
jezioro,
by spokojem obdarować strudzoną duszę,
nawet gdy bywa, że czasem rybki nie
biorą,
zawsze powracam bo relaksem się skuszę.
Fala na wodzie tak uspokaja, niwelując
stres.
Ptaszyny swe arie serwują całkiem za
darmo.
Ten klimat dziewiczy - coś takiego w nim
jest,
że się ambrozją mą staje - tak czule
karmiąc.
Co chwilę na wodzie kręgi, delikatne
pluski,
albo kaczki, które chyba z ciekawości
obecne.
Słońce co przyjaźnie wedrówką ukazuje
łuski,
pośród tego ja na krzesełku cichutko
jestem.
Takie to wszystko spokojne, zarazem
żywe.
Mrówki kradną kukurydzę w ramach
haraczu.
Tu gdzieś się znajdzie rydz albo i
prawdziwek.
Zawsze jestem ciekaw co dzisiaj zobaczę.
W wyobraźni widzę, starając się być
sprytny,
gdzie żeruje rybka - rywal odwiecznej
walki.
Obok na drzewie perkusista - wystukuje
rytmy.
Na małym krzaczku pajączek swe suszy
woalki.
Wszystko tak cieszy i ciągle mnie
zachwyca,
jedna rzecz smuci - wstręt we mnie
budząc.
Skoro to lasek i jeziorko - przecież nie
ulica,
czemu zwierzęta u siebie jak ludzie
brudzą?
Pewnie karpie wyszły w nocy, by
ucztować.
na brzegu zostawiając worki po zanętach.
Sarny alkoholiczki też musiały
pobalować,
butelki leżą - ach okropne bywają
zwierzęta.
Oczywiście posprzątam, gdyż lubię tu
powracać.
Pozbieram w worek, oczyszczę ślady
zbrodni.
Oby to nie była wyłącznie syzyfowa
praca,
trzeba po zwierzętach - kto sprzątnie po
nich?
To nic że często to ktoś wcześniej naśmiecił starajmy się być ponad to że to nie my i posprzatajmy dając przykład ;)
Komentarze (60)
Anno nie dziwię się Tobie czytam Twoje wiersze i wiem
że temat ekologii nie jest obcy ;))
Pozdrowionka
mily może być tak ładnie a jest tak jak jest ale swoje
miejsca pilnuję ;)
@Krystek ten kontrast ma za zadanie pokazać jak traci
urok miejsce i jak traci atrakcyjność tej formy
wypoczynku ;)
Pozdrowionka
Grzegorzu wychowałem się w takich miejscach.
Zamiłowanie do wedkowania mam od małego . Mój stawik z
dziecinstwa w lasku zasypano dosłownie nielegalną
wywózką śmieci . Interweniowalem w tej sprawie. Jest
tabliczka z zakazem i ponoć jakieś kary się posypały
niestety ze stawu zostało tylko oczko wodne . Mam
gdzieś nawet wiersz na temat tego miejsca
Arturze nigdy nie zabiłem nawet muchy, a o wieszaniu
na haczyku ryb... pożal się Boże? Ironia Ci się udała
ale problem jest o wiele bardziej głębszy i
poważniejszy.
Miłej soboty.
Czytałam z zaciekawieniem ten uroczy opis przyrody.
Nagle kwiatki ludzkiej głupoty wyskoczyły. Był to
widok wstrząsający. Napiętnowania godny. Pozdrawiam
radośnie:)
Słuszna zachęta do sprzątania...
Pozdrawiam :)
i to mnie boli najbardziej- krzyczymy o naprawie
klimatu, a nie potrafimy po sobie posprzątać.
Zacznijmy od siebie.
wolnyduszku dziękuję że mnie odwiedziłaś jak i za
obszerny komentarz pozdrawiam
wolnyduszku dziękuję że mnie odwiedziłaś jak i za
obszerny komentarz pozdrawiam
mala.duza dziękuję za odwiedziny i komentarz
pozdrawiam
Niestety taka prawda.
Pozdrawiam:)
są tacy co nagminnie brudy zostawiają ...ale są i tacy
co po nich sprzątają ...dobro ze złem ciągle się
spotyka ...
Przyroda wycisza, myślę, że
bycie na rybkach też,
co prawda ja wolę las,
siedzenie z wędką i to długie mnie nudzi, ale bywałam
towarzyszką takich wypraw, a rybki miałam chęć z wędki
oswobodzić, dla mnie to okrucieństwo takie wbijanie na
haczyk, a co do przesłania w wierszu, to się z nim
zgadzam, nie powinno się zaśmiecać, ani terenów nad
jeziorem, czy rzeczką, ani w lesie, niestety ludzie
nie szanują środowiska, bywa, że nawet złom w lesie
zostawią, albo śmieci wrzucą do wody, niestety...
Bywa też, że jakieś zwierzę zatruje się z powodu
ludzkiej głupoty...
Wiersz potrzebny i sprawnie napisany.
Pozdrawiam przed snem, życząc miłego weekendu Arti:)
ironia ano jest sporo tego co w linijkach ale i też w
tych naszych codziennościach tam gdzie nam dane jest
przebywać... sporo bagienka i wody czystej sztuką jest
robić tak by jak u nas tak u innych nie jakoś tam było
a ... - no właśnie