Potrójnie bezgłowy
Pierwszy raz głowa spadła
przy kaflowym piecu
leczyła włosy odżywką
w cienkiej bluzce
Drugiego pamięć nie umie skreślić
własne ręce odkręciły ją
ile razy żegnała się
tyle było wyć do jej pleców
Trzeci raz głowa spadnie
już bez szans na odrost
gdy w szał zmutuje fantazja
O szaliku z tętnic
autor
valanthil
Dodano: 2021-07-20 15:57:23
Ten wiersz przeczytano 1241 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Znakomity... Do Ciebie zawsze po solidną porcję
poezji.
Pozdrawiam :-)
... zaciśnie szalik z tętnic - że sobie na taką uwagę
pozwolę. Może głowy nie straciłem, ale tekst urzekł na
pewno... ;)