Potrzebuję
Proszę się nie bać.Wiersz odgrzewany.Umieszczam go ze względu na optymistyczną drugą część.Po dzisiejszym deszczu też zaświeci słońce:)
Potrzebuję ratunku w czyichś ramionach lub
w śmierci
bo chyba nie umiem żyć
nie pomaga mi muzyka nie pomaga wiara mi
bo znów wróciły do mnie chore dni
Gdy nie pozostaje mi nic innego
tylko mówienie do ścian
a gdyby tak ulotnić się
pochodzić po plażach Paryża
nałykać się zachodzącego słońca
popłynąć Sekwaną
i odwiedzić wszystkie ważne tu miejsca
piękna wizja ale zrobiłbym to tylko z kimś
takim jak Ty
gdy będziesz gotowa
potrzebujesz czasu ja wiem
a mimo to nie odejdę
będę Twoim antidotum na problemy
a Ty będziesz moim i będziemy wiecznie żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.