(Po)wietrznie...
Za oknem tańczy wietrzyk z drzewami
trawom czupryny w loki układa
ptaki umęczył znów podmuchami
wietrznymi usty bajeczki gada
gdzie był co widział gwiżdże donośnie
szemrze opowieść o kołkach w płocie
jak strachom w polu żebra policzył
zwiedzając dziury w starej kapocie
na chwilę przysiadł na skraju dachu
już piórko dojrzał piruet kręci
kurka co skrzypi rdzawym podźwiękiem
złapał za ogon z ochotą męczy
wietrzny ten psotnik łobuz niecnota
po pustej drodze gna bez potrzeby
zaszurał liściem wyrwanym z kąta
i tęskne myśli unosi w niebyt...
Komentarze (50)
Szybowałam z tym wiatrem po tych pięknych strofach.
Lubię siedząc w ciepełku wsłuchiwać się w melodię
wiatru. Pozdrawiam cieplutko. Wysyłam moc uśmiechów i
serdeczności, by dzień był pełen radości.:))
Śliczny wiersz. Aż chciałoby się wypożyczyć jakąś
łódkę i polatać nią po Zatoce...
Piękną ''szamotaninę'' wiatru widzę z przyrodą w roli
głównej.
Miłego i fajnego dnia, Aniu :)
Katarzyno u mnie dziś pizga nieprzeciętnie :-)) piękna
pogoda plus 18 ale wieje :-)
aż czuje się powiew tego wiatru :)