Powracam na beja przyjaciele...
Przepraszam za kłamstwo me mam nadzieję że mi przebaczycie
Życie mi się kończy
Życie mi ucieka
Życie mi przez palce przecieka
Żyć nie mam po co
Zagadki same w życiu mi wychodzą
Bogowie śmierci już do mnie przychodzą
Chcą mnie zabrać z stąd
A ja nawet nie wiem jak
Zostać pragnę z wami tak
Czemu nie może być tak jak kiedyś
Czemu nie może być tak jak wtedy
Czemu bóg na to pozwala
Jestem u krawędzi życia
Wielka przepaść na mnie czyha
Zaiste to nie będzie ostatni wers
Nie wiem czy skoczyć mam
To koniec życia
Taki cel mam
Nie opuszczę was
Choć ciężko mi żyć
Zrobię bogom na złość i będę żyć
Bogowie nie są po mojej stronie
Mam na dzieje że są po waszej
Bo po mojej nie ma żadnego
A teraz kończę ten wiersz
Natchnienia nie mam nawet na sen
To nie będzie mój ostatni wiersz
Powracam by się odrodzić
By się znów narodzić
By życiem się cieszyć
Powracam na beja
Przyjaciele wierszowi
Mam nadzieję że przebaczycie mi
Okłamałem was z tamtym tchem
Przepraszam jeszcze raz
Za tamten wiersz
Komentarze (8)
Powróć, zostań, trwaj, znajdź siłę w sobie i
...pisz...:)
Wracaj to szczescie dla Ciebie i dla nas
Na pewno Bogowie nie chcą Twojej śmierci.
Udanego powrotu - pisz, pisz, pisz ... pozdrawiam
witaj zaprzyj się w swym postanowieniu i
pisz-pozdrawiam
Ja również Cię witam...dobrze,że zostajesz...badź
silny..trwaj ;)) pozdr.
Witaj i pisz bo to Twoje życie i Ty Poeta nie może
przestać pisać Powodzenia Pozdrawiam z :)
Jeżeli tego naprawdę chcesz to życzę udanego powrotu.