Powrot Gawrona
i znow ta czarna ciemnosc
lecz dzis wyjatkowo czarna
juz nic jej nie rozjasnia
na murku pozostalosci
po sniegowym dywanie...
tej nocy
tylko woda kapie z chmur
woda, ktora koi me serce
bo to fala Twej milosci
a kazda kropla deszczu
jest jedna Twoja mysla o mnie
wychodze bosa na zewnatrz
w slubnej sukni
a we wlosach czuje krzyk wiatru
otulaja mnie krople
a ja chlone kazda z nich
spragniona Twej milosci
Czarne Gawrony gdzies odlecialy
a ja czekam stojac w oknie
przemoknieta
a tak szczesliwa
z mego oka toczy sie lza
nie cierpienia
lza szczescia, ze jestes
czuje jak Twoja dusza
ociera me lzy.
Gawronowi, ktory mieszka w mej pamieci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.