powtarzanie się stacji
oto przyszedł
bynajmniej nie w chwale
stanął przede mną
silniejszy od własnych pragnień
dlatego gotów odejść z niczym
bo tym dla niego jest moja miłość
patrzyłam jak maleje
na horyzoncie stopił się z niebem
a może zabrała go ziemia
ta w której kiedyś szukał skarbów
grzebiąc przy tym wszystko co pełzło
w sobie tylko znanym kierunku
celem zawsze jest przetrwanie
więc dokarmiałam wątłe nadzieje
burze cichły
a wtedy dało się słyszeć
jak przez drzwi na wpół otwarte
z pijackim animuszem przepycha pytanie o
sens
rysowania map
po wewnętrznej stronie uda
Komentarze (14)
Tak.
Pani tak pisze - że ja sobie przepisuję do notesu
ASie - a ma? To tylo złudzenie :)
Dziękuję.
Pięknie wszystkim dziękuję. Pozdrawiam :)
nie wiem jak Ty to robisz, że Twoje Słowo ma taką
moc...
Witaj.:)
Niesamowicie mocny przekaz wiersza.
Porusza dogłębnie.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Dopowiadam: to była interpretacja, nie korekta.
Pozdrawiam Autorkę :-)
... dwa ostatnie wersy najbardziej. A co do korekty
Jazkółka, to mam jedno pytanie: gdzie mają się podziać
drzwi "na wpół
zamknięte", jak nie na kartach poezji? ;)
I te "drzwi na wpół otwarte" - a nie: "na wpół
zamknięte"...
Bo pociąg wciąż nie chce zatrzymać się na innej
stacji, niż stacja drogi krzyżowej
Poruszający Wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Dobry wiersz!
I oby nie cierpiały z takich "miłości" niewinne
dzieci...
Pozdrawiam
Nie wprost, a wszystko zrozumiałe. I o to chodzi.
Głęboki ukłon Poetko.
Przemoc, niemoc, jakikolwiek wyraz agresji prowadzi
tylko do cierpienia...
Dobry wiersz.
Pozdrawiam
Paweł
Doskonały wiersz o przemocy,
jak zwykle kłaniam się Poetce z podziwem!