poza nawiasem
te spacery przyspieszonym krokiem
od drzwi do okna
do okna i z powrotem
wypalone setki papierosów
przepraszanie za niepopełnione winy
te tysiące niemilknących głosów
z każdej strony spojrzeń więcej - oczu
czarna limuzyna z dziwną rejestracją
lustro które pokazuje błąd
szept rosnący w krzyk niewykrzyczany -
przerwać poszarpane rysowanie!
a obok rzeczywistość związana
białym kaftanem silni panowie
z uśmiechem wymalowane panie
przemykają ukradkiem lub ostrym otwarciem
mówią 'nie'
zapisowi na odmiennej karcie
Komentarze (67)
Ewo, dobrze - zmienię tematykę na właściwą.
Czytam i czytam niby wiem a nie wiem :(
ARABELLO- to NIE jest wiersz o mnie, choć na faktach:(
demona:) proszę bardzo, czytaj.
To nie jest trudny wiersz, tylko trzeba powoli
pomysleć nad kazdym słowem. Masz rację, jest
tragiczny:(
Mogłabym dać tytuł inny, ale nie chciałam mówić wprost
o co chodzi.
nie jesteś poza nawiasem, jesteś wrażliwym człowiekiem
, pozdrawiam serdecznie
Zle mi się kojarzy ta czarna limuzyna i ten krzyk
niewykrzyczany. Tragiczny w swojej wymowie. Posiedzę
jeszcze jak pozwolisz.
niezapominajko:) ogromnie Ci dziękuję za tak miłe
słowa
Ciekawie piszesz. Potrafisz zatrzymać i zaciekawić.
Pozdrawiam :)