Pożegnania atramentem
Piszę czerwonym krwi atramentem
świadczę o teraz
właśnie to piszę
jestem emocją
trwającym momentem
zanim odejdę i zmienię się w ciszę
Tak wielu myśli w słowa nie zmienię
przyszłe z niebytu
skształtuję modą
kończę nasączać
w moje znaczenie
zdania i wiersze jak kwiaty wodą
Tylem słów zmilczał w pieśniach nie
śpiewał
czemum się poddał
los był za drania
przez niegom na świat
się cały gniewał
a tyle jeszcze jest do spisania
Siedzą i brzęczą myśli uparte
chcą tu zaistnieć
dostać swą chwilę
chcą
bym je tworząc wpisał na kartę
i chcą być wreszcie
nieważne ile
Jeszcze tylko ten wiersz dokończę
niech utworzy sie
z myśli wspomnieniem
a spokojem
zachodzącym słońcem
ukołyszę, zaciszę pragnienie
Tym utworem kończę etap publikacji tzw wierszy poważnych; jeszcze do takich powrócę, po kilku weselszych może znowu będą poważniejsze. Na razie jednak następnym będzie znowu jakaś fraszka.
Komentarze (5)
Przyzam szczerze: myślałam, że jeśli piszesz tak
żartobliwe fraszki, to nie możesz stworzyć czegoś
poważnego urzekającego serce... Pomyliłam się.
każdy wiersz ma swoją godnosć i zasługuje na takie
pożegnanie....ale czy jest ono konieczne, po tak
świetnym kawałku???
Wart przeczytania, bo wyrzut w Twych słowach całkiem
ciekawie brzmi. Pisz czasem i coś poważnego choćby dla
siebie, a na pewno z ciekawością to przeczytamy. Ten
kawałek Ci się udał pierwszorzędnie.
Żegnać wiersze wierszem... ciekawe i inspirujące!
Nie wiem, co napisac... po prostu IDEALNIE.