Pozegnanie Bonifacki
wiersz gwarowy
Pozegnanie Bonifacki
Kociątko moje
juz mi nie zamrucy
juz nie opowie
co go ciesy,boli,
nie pódzie żabów
we wodzie nawracać
i w ocak ogień
juz sie jej, nie poli...
Odesła dzisiok,
juz jom nic nie boli,
ino moje serce
ze smutku sie zoli.
Tak pusto w dóma
cichość w usak dzwoni,
juz nik po izbie
nie miaucy nie góni.
Mogem juz pisać,
dzwonić i kurze wycierać,
juz cie nie musem
po nocy wyzierać.
Ino serce banuje
cemu sie tak stało,
ze to moje kocie,
pozegnać musiało...
Komentarze (24)
Piękne pożegnanie. Pozdrawiam.
Odejścia zawsze bolą, czasem nawet nie zdajemy sobie
sprawy, ile serca pupil nam skradł. Pozdrawiam ze
smutkiem
Wzruszyłam się...znam ten smutek po stracie ukochanego
pupila...a koty lubię szczególnie...Pozdrawiam ciepło
skorusiu
O, jaka szkoda kociaka:) Pozdrawiam
Pięknie oddany smutek.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie w wierszu oddałaś ból i smutek po stracie
Kociątka...
Pozdrawiam ciepło.
Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak zwierzaki
wypełniają naszą przestrzeń...i serca.
Pozdrawiam ciepło
Wzruszające wersy, pozdrawiam ciepło.
Ja swoją też pożegnałam po 19 latach, a obecnie nie
zdecydowałam się na nowego zwierzaka, wiem jak takie
odejście boli, niestety nasi pupile nie są wieczni,
choć są nam bliscy, są naszą rodziną, bo msz są to
pełnoprawni członkowie rodziny.
Pozdrawiam ciepło Jarzębinko.