Pożegnanie Zuzi
Oboje Cię kochaliśmy
bardzo mocno,
byłaś dla nas wsparciem
każdą nocką.
Wtulałaś się pod ramię taty,
żeby nie było ciepła straty.
Taka dzielna jak mało który kotek,
chociaż nie wchodziłaś na płotek.
Byłaś persiczką maleńką,
ale perełką wielką.
Taka cierpliwa i spolegliwa,
chociaż trochę lękliwa.
Dawałaś miłość ogromną,
choć postać miałaś skromną.
Żyłaś sobie powolutku,
choć po stracie taty pełna smutku.
Jak klejnot wielki śmierć Cię zabiera.
Zupełnie nie wiem jak się pozbieram.
Na tęczowym moście zaśnij spokojnie
i żyj tam jak tutaj - zawsze dostojnie.
Komentarze (6)
Takie pożegnania bolą.
A im starszy i bardziej zżyty właściciel tym
mocniej...
Pozdrawiam
..kiedy zwierzaki odchodza, na dlugo serce kolacze
Wzruszające pożegnanie. Od dwunastu lat mam kotkę Zuzę
i nie wyobrażam sobie jej odejścia. Jest moją
radością. Tym bardziej rozumiem Twój smutek i żal. Ślę
moc serdeczności i uścisków:)
przykro mi, to też domownik, a kiedy taki odchodzi
zawsze pozostaje smutek.
Bez komentarza.
(+)
Pożegnanie Zuzi
Jak klejnot wielki śmierć Cię zabiera.
Na tęczowym moście zaśnij spokojnie
Kiedyś wszyscy pójdziemy przez tęczowy most, piękny
smutny wiersz .Pozdrawiam