Pragnienie
Opanowałam sztukę miłości
Jak barwy mokrej jesieni
Rzuciłam się w otchłań nicości
A ludzie stali zdziweni
I czułam na sobie spojrzenia
Lecz cóż to takiego znaczyło
Pragnęłam tylko spełnienia
Wokoło wszystko się kryło
Nienasycona tej namiętności
Podniosłam powoli powieki
Pragnęłam dotknąć boskiej mądrości
I czuć już ten dotyk na wieki
Lecz wszystko się rozpłynęło
W kałuży mokrej jesieni
Mądrość, miłość i nicość
I ludzie co stali zdziwieni
autor
factor
Dodano: 2006-09-07 00:00:32
Ten wiersz przeczytano 497 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.