Próg
Stoję z Tobą oko w oko, o Magnatko
niewzruszona,
rozmawiałaś ze wszyskimi, których zabrakło
w tych stronach,
bo poodchodzili wcześniej piękny czyniąc z
Tobą taniec,
rozkuwasz życia łańcuchy, niszczysz
istnienia kaganiec.
Niech się stanie to niezwłocznie, niechaj
kosa Twa opadnie,
sądzę, że przyłożysz raźno, chociaż tego
nikt nie zgadnie,
ja odejdę, gdyż mi trzeba nowych ścieżek
poznać wiele,
Ty zostaniesz, Twe przekleństwo - nie być
nigdy przyjacielem...
Zamach, cios, spadło Twe ostrze przecinając
serce moje,
tak dotarłem do granicy, skończone żywota
znoje,
Ty wysysasz me oblicze, swoboda mnie niesie
wzwyż,
nie rozumiem już dlaczego, obojętnym mi to,
gdyż
tu, na progu przemian bytu tuż za marą
kroczy mara,
już nie czuję, już nie myślę... "IDZIESZ ZE
MNĄ!" "Pójdę zaraz..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.