Prototyp..
Może nie żyłam tak nigdy wcześniej chociaż
bywałam nie raz tu przedtem wydałam się
sobie sama za lekkiej w sobotnie popołudnie
na zaporze w Tresnej
Przywiał mi wiatr kilka promili gratis
szepnął na ucho teraz zobaczysz potem mi
przyznasz a jednak pamiętasz to jest ten
sen co miewałaś jednak
Świat się zatrzymał zachłysnął zadławił mój
żal wobec niego przejadł przedawnił i znowu
zamiast dać w mordę mogłam z nim przybić
zwyczajnie piątkę
Pewnie to minie rozmaże się przeterminuje
to bez znaczenia bo co teraz czuję zrobi
swój zapis i milion kopii to właśnie życie
a raczej prototyp
Szkielet któremu ja nadam imię i który
ciałem stanie się przy mnie tak bardzo
widocznym że aż się wzruszę nadam mu sens
ubiorę w duszę potem poproszę o vice versa
i będę przy nim znów najpiękniejsza
Komentarze (2)
Każdy z nas ma w sobie coś z prototypu. Wszakże
teoretycznie nigdy wcześniej nas nie było.
Wspaniale, YARI:)