Proza
Bez sentymentów, bólu, cierpienia
poza uczuciami
poza prawdziwością
z szyderczym uśmiechem
patrząc prosto w oczy
z odgórnym założeniem
skreślała wszystko...
Latem kochała spacery
zimą książki i koce
bohaterowie żyli sobie obok
żyli jej życiem...
Bywała szkocką hrabiną
mistyczką ze średniowiecza
czarownicą z Salem
nigdy nie sobą...
Więc co się stało że płacze w ukryciu?
Tak samo jak po tamtym wieczorze
i za każdym spojrzeniem na wiadomości
a przecież nie ma uczuć
nie istnieje nic...
W takich chwilach przegrywa
w walce ze sobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.