Przebudzenia
Ona –
Potrząsając ramieniem rzeczywistości
Budzi nas bladym świtem.
Potem prysznic szarzyzny
Obmywa resztki marzeń,
Realnością wypłukuje nas do dna,
Wycisza aż do pustki,
Brutalnie,
Przywraca od nieprzytomności,
Powszednością
Podchodzi aż do gardła,
Prawdziwa
Nieoderwana
Ona –
Ziemia:
Izba wytrzeźwień
Dla pijanych ze szczęścia…
"Kicze i znicze"
autor
Tenia_A
Dodano: 2006-02-01 00:12:50
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.