Przechodnie
Idę sama ulicami,
przeróżne mijam twarze,
patrzę wokoło lecz na próżno,
bo pośród nich nie spotkam
Twojej twarzy.
Ty, teraz jesteś w innym mieście,
innymi chodzisz ulicami,
w innym kościele śpiewasz pieśni,
przy innym modlisz się ołtarzu.
A ja, sama idę ulicami i proszę
Pana co jest w niebie, żeby
mnie wysłuchał, żebym znów
tutaj mogła spotkać Ciebie.
Może mnie mój Pan wysłucha
jeśli na to zasłużę i prześle
mi Ciebie tutaj, żebym
nie tęskniła dlużej.
autor: Władysława Dorszewska
Komentarze (3)
jakże ja czasem nie chciałabym, widziec niektórych
twarzy..a często je musze ogladać...
a ta którą chciałabym widzieć zawsze- wszędzie,
zazwyczaj jest w pracy
Pani Władysławo- jakże blisko kręcące mamy myśli..też
pragnę kroczyć tą samą ścieżką z Moją Miłoscią
Życia...też chcę by chodnik był oblegany przez nasze
ślady...też chciałabym mieć wpatrzony wzrok tam gdzie
patrzy moja Miłość...też chciałabym by miasto, wioska,
park, las...góry...plaża...budynki, ulice,
drogi...były nasze...wspólne...też rodzi się we mnie
codziennie tęsknota- dlaczego dziś jeszcze nie jest mi
dane kroczyć tą samą aleją, tą która kreśli szlak
szczęścia...jakże prawdziwy i przemawiający,
roztęskniony wiersz...Pozdrawiam cieplutko...
Bardzo ładny wiersz z którym się szczególnie
identyfikuję - jakże ludzie podobne mają myśli ,
pragnienia ... los czasami na wielkie odległości
przetrzymuje to, co jest naprawdę w sercu duszy tak
blisko, bliziuteńko ... i jakoś ziemia nie chce się
skurczyć aby przybliżyć te dwa odległe miejsca dwa
Kochające się Serca , pozdrawiam Serdecznie