przeczekalnie 1
przez rok
oswajałam pokój
na drugim piętrze
piec kaflowy grzał
lecz korytarz
i łazienka
przerażały mroźnym
tchnieniem
wyrabiałam mięśnie
wnosząc opał
stopień za stopniem
lepsza od Syzyfa...
lecz dla śmiertelnych...?
sąsiedzi zablokowali mi
dziurkę od klucza
śrubkami
ochlapali farbą drzwi
było mi tam dobrze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.