przemyślenia zmierzchu
oby nie myśleć zbyt wiele,cieszyć się tym co daje chwila
Kolejny zmierzch, papieros,puszka piwa.
Za oknem gałąź zielona, ptaków radosny
spiew
a mnie ból serce rozrywa.
Ze zmeczenia,zniechęcenia, goryczy,
rozczarowania,tak wiele się nazbierało
do tego rozrywania.
Kolejny zmierzch i moje przemyslenia,
bilans zysków i strat,słowa ,
niedopowiedzenia,żal i pustka wielka,
lecz jest wśród nich Twoja biała
koszula,
niebieskie oczy,moja i Twoja ręka.
To jak światełko w tunelu,mała iskierka,
nadzieja,
nieważny ból i strach,niewazne
niedopowiedzenia.
Co ma być to będzie i w końcu tak się
stanie.
Nie chcę juz robić sobie wbrew,
nie dla mnie rozczarowanie.
Chcę mieć tylko to co mam,
nie liczę,że więcej dostanę.
Chcę o zmierzchu śpiewać radośnie jak ten
ptak,
bo on wie ,ze kocha i jest kochany.
i......... miałam rację
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.