przepraszam
Spotkałam Cię
We śnie
Śnie lekkim jak firanka
W Twojej kuchni
Trzymałeś moją dłoń
I czułam Cię
Dotykałam we śnie
Śniąc
Śpiąc
Wybacz
Odszedłeś
Nikt nie mógł Cię winić
Nic dziwnego
I na kwiatach nie było
Rosy
A księżyc pochłaniały chmury
W pełni
Wybacz
Zdradziłam
Oszukałam
Przepraszam
W pustej przestrzeni
Rozdmucha mnie wiatr
Roztrzaska krzyk nocy
Zginę
Bez Ciebie
Zginę
W bezlitosnej pułapce
Dłoniach bez wyjścia
Nie dotrę do Ciebie
Nie wytrwam
Upadnę
Raz
Drugi
Po wieczność
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.