Przeprowadzenia
Neokrzesane wieszaki spłoszyły komplet
krzeseł w zawieszeniu pomiędzy ścianami.
Łóżko szafowało nimi tak długo
aż samo stanęło dęba przy futrynie drzwi
zostawiając w pokoju obrazy zbite
w stadko obok szafy. Zareagowała
uczuleniem na futra obrażone z powodu
regałów lecz założyła się z biurkiem o
nogę
stołu. Jeszcze żarówka zagarnęła parapet
pełen
wskazówek zegarów rozbudzonych na czas
zbiórki i oto aluminiowe klamki zapadły
w drzemkę ze zgrzytem na cztery spusty.
Komentarze (3)
Pięknie ożywione przedmioty Ładna poezja, może się
podobać + Pozdrowienia słoneczne :):)
Zdaje się, że widziałem takie zdjęcie w necie -
świetnie opisałeś je poezją...
Wiersz dobry w odbiorze ciekawe metafory pozdrawiam :)