Przestrzeń woła do tańca
z perspektywy poręczy balkonu
świat wydaje się hipnotyzować wzrokiem
woła cicho twoje imię
i kusi kalejdoskopem kolorów
sukienka lekka jak obłok
tańczy z kochankiem wiatrem
i ciągną mnie razem
namawiając do piruetów
i stoję na krawędzi istnienia
zastanawiając się czy wybrać
skok w ramiona czasu
czy też pozę marmurowego posągu
...a stopy słodko kusi
żar wbijającej się stali
Poezja to skok. Skok barbarzyńcy, który poznał Boga. autor: Julian Tuwim
Komentarze (8)
Ciekawe spojrzenie na wybory, których dokonujemy
każdego dnia, bardzo dobry wiersz.
Malowniczy; widzę tę przestrzeń kuszącą i
niebezpieczną, sukienką łopoczącą na krawędzi.
..życia? Trudnego wyboru? Ciekawe zestawienie lęków
tych małych i tych zgoła egzystencjalnych.
wreszcie ciekawy, niezawiły, inteligentny wiersz bez
rymu - może polubię biel poezji ... dzięki :)
Byłaś bliżej nieba i Boga, nie dziwi więc wynik. Temat
wart uwagi.
wiersz ciekawy .. i ciekawe porównania ... brawo...)))
nich stopy piesci rozgrzana stal. a kiedy zaprasza Cie
wiatr, tez idź..by nie tracić słonecznych chwil
jeśli do tańca woła, znaczy spotkał anioła.
Dla mnie "prima sort" - a Wiesz...pokusiłabym sie o
rymowańca...już go widzę w wyobraźni :)
Brawo!