Przewrotność losu... ;)
Moja zemsta
na rodzie męskim
słodka
zamiast kolejnego
faceta
przygarnęłam kotka
nazywa się Teodorek
wiem koci odorek
mało jest romantyczny
lecz uwierzcie kochani
związek nasz bywa liryczny
siadamy na przeciwko
ja z kawą w dłoni
jego nie kusi piwko
woli ogonek swój gonić
łasi się ,mruczy , ociera...
czemu , jasna cholera
facet taki nie bywa ??
Los bywa przewrotny
z kotem jestem
szczęśliwa... :)
autor
sari
Dodano: 2013-02-12 06:33:43
Ten wiersz przeczytano 1224 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
A koty to takie sobiepanki- swoje drogi mają i nimi
chadzają.
Tak to już jest, że jak jeden facet nadepnie nam na
odcisk to odczuwamy wstręt do całego męskiego rodu.
Pocieszające jest to, że gdyby to była prawda, to
żadna panna nie stanęłaby obok kawalera na ślubnym
kobiercu, choć nigdy nie wiadomo, że sielankę zakończy
rozwód.
Samo życie a los lubi płatać figle.
Przygarnięty kotek nie obrazi nie zdradzi, choć chadza
własnymi ścieżkami.
Z podobaniem wesołego wiersza
ślę uśmiechy i serdeczności :)
Wywołałaś uśmiech:)
Z kotem każdy jest szczęśliwy.
Jak tu takiego futrzaczka cwaniaczka nie kochać:)
Sądzę,że musi być przemiły ten kotek,ale przyznam się
Tobie,że choć nie ganiam za swoim ogonkiem,nie
przepadam za piwkiem to uwielbiam wypijać poranną
kawę.Niestety też nie mruczę ale umiem też się nie źle
łasić.Pozdrawiam.
a już się przestraszyłem że chodzi Ci o jakieś związki
partnerskie - tak modne ostatnio...a to tylko
kotek.....
A
gdybym
MIAŁ
coś z kota?
niestety nie zawsze los
jest nam przychylny
Fajny, uśmiechnięty wiersz. Miłego dnia.
Jest pomysł i jest energia, i jest puenta - lubię
takie klimaty. Pozdrawiam. Aha i jeszcze ta lekkość -
przeczytałam dwa razy.
Pozdrawiam wszystkich razem z moim Teosiem:) I do
poczytania miauuu... :)
Wesoły kotek, i popieram, bo ciekawie napisany :)
Miau!!! .... i ogonek mam... :-) :-) :-) :-) :-)
Ciekawie piszesz.Miło było....
udany wierszyk gratulację plusik ;))
faktycznie kot może dać sporo radości :-) ładny,
ciekawy wiersz
Sympatyczny wierszyk...moja kocina ma 17 lat i jest
już smutna:)Pozdrawiam;)