PRZEZ KRZYŻ DO ZBAWIENIA
Upada poraz kolejny
dźwigając swój ciężki krzyż.
Wzrok smutny i krok chwiejny
nie pozwala jej dalej iść.
Wypalona bólem od środka,
wtulona w rozpaczy ramiona
czeka na to co ją jeszcze spotka,
bo jeśli nie wstanie to skona.
Z zastygłą modlitwą na ustach
próbuje się odbić od dna,
lecz duszę ogarnia pustka
i w beznadziejnym akcie trwa.
Jedyne światełko co błyszczy
i wdziera się żywcem w sumienie
to myśl, że wśród życia zgliszczy
Bóg wystawia na próbę to cierpienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.