Przy księżycu
Nocą przy świetle księżyca,
Rosną mi skrzydła u ramion.
Blade, gwiazd jasnych oblicza,
Swoim blaskiem mnie mamią.
W ciszy mrocznej po nocy
Wciąż Twoje wołanie słyszę.
Szumem wiatru w gałęziach
Swe myśli do snu kołyszę.
A kiedy sen już przychodzi,
To z tobą się wtedy spotykam.
Całując, usta, oczy i dłonie
We mgle porannej zanikam.
By nocą cię znowu zobaczyć,
Spędzić razem chwile upojne.
I do tańca cię porwać ze sobą,
A dni... te zwykle są spokojne.
oj ten księżyc... ale bez niego magii by nie było:)
Komentarze (9)
Ładny wiersz. Dobrej nocy .Pozdrawiam
Tak dobrze że są te sny... Nasze drugie wcielenie.
piękny wiersz,a księżyc umie czarować tak pięknie w
jego poświacie wygląda świat...
Księżyc potrafi nas zaczarować, a sen przynosi
ukojenie. Jeśli nie może być inaczej, to dobrze, że
chociaż we śnie można "cię znowu zobaczyć,/Spędzić
razem chwile upojne."
Ten księżyc... bez niego... czy w ogóle miłość mogłaby
istnieć:)
Bajkowo :) ładnie porannie :)
sny to nasze drugie życie ...marzeń ładny,nastrojowy
wiersz
Wiersz piękny i świetlisty jak blask księżyca...
Całując usta,dlonie i oczy...tak wydaje się
płynniej...wiersz ma swój urok :)